Odszedł

Odszedłeś, już Cię tu nie ma. Choć to ciągle takie nierealne, nie możliwe, nie do zaakceptowania. Każdego dnia gdy się budzę, myślę że gdybym zadzwoniła to byś odebrał. Usłyszałabym ten Twój zawsze wkurzony głos.

Ale pewnie na moją dobrą nowinę byś się rozchmurzył. Jestem pewna, że byś się ucieszył!
Gdy dociera do mnie, że to nie możliwe, znów się rozpadam na kawałki. Nawet nie wiem kiedy po policzkach płynie kaskada. Nie chciałam się żegnać bo jeszcze chciałam Cię zobaczyć. Miałeś wrócić do domu, do dzieci, do nas.

Prosiłam o cud.

Cudu nie było.

Odszedłeś,

definitywnie.

Jedyne pocieszenie.

Kiedyś wszyscy spotkamy się po drugiej stronie.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top